czwartek, 7 maja 2015

Czym jest dla mnie dyskretny urok Śląska?



Dla mnie dyskretny urok Śląska to...powrót w rodzinne strony, do domu. Do mojej małej ojczyzny. Gdzie babcia z rana piecze kołoc (przeważnie z jabłkami), a zapach unosi się po całym domu. Gdzie słychać strzelające drewno palące się w kuchennym kafloku. I z łzami w oczach słucha się opowieści o ciężkich losach pradziadków walczących w po różnych stronach i w różnych sprawach (racjach). 
Wychodząc na podwórko zna się wszystkich wokół i z nimi rozmawia. Nie ważne o czym, ważne, że spędza się ze sobą czas...na rozmowie. 
Czas błogo płynie, nikt się nie śpieszy. Dzień zaczyna się od wschodu słońca, a noc od zachodu. Ludzie pomagają sobie nawzajem. Dzieci bawią się beztrosko na dworze. Gdy są głodne zawsze znajdzie się ktoś, kto je nakarmi, bo przecież..."wszystkie dzieci nasze są". 
Śląsk to dla mnie wszystko, co piękne. On inspiruje mnie do wielu swoich działań i poszukiwań. Piszę wiele o Śląsku, czytam i podziwiam. To tutaj się urodziłam...


Czym jest dla mnie dyskretny urok Śląska? 

Tak brzmiało pytanie konkursowe, w którym wygrałam książkę Evy Tvrdej Dyskretny urok Śląska”. Organizatorem konkursu był  Łukasz Tudzierz, prowadzący blog Tuudi.net

Wczoraj doszła do mnie przesyłka, jestem ciekawa o czym będzie ta opowieść :D 
Zabieram się do czytania, a jak już skończę to napiszę recenzję. 

Pozdrawiam Alla

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz